Przeszukaj zaufane e-biznesowe strony:

środa, sierpnia 10, 2005

Internetowa gorączka złota w Chinach

Największe firmy internetowe rozpychają się łokciami, by zająć jak najlepszą pozycję na lukratywnym chińskim rynku internetowym.

Jak w czasach boomu

Jak wylicza "The New York Times", w ostatnich latach sypnęło inwestycjami: e-hipermarket Amazon.com przejął największą chińską księgarnię internetową Joyo.com za 75 mln dol., eBay kupił serwis aukcyjny Eachnet za 180 mln dol., a Yahoo! przejął chińską wyszukiwarkę 3721.com. Firma Google znana z najpopularniejszej na świecie wyszukiwarki wchodzi w jeszcze ściślejsze związki z Chinami - zamierza ulokować tam swoje centrum badawczo-rozwojowe, które ma ruszyć jeszcze w tym roku. Plany te stały się nawet przyczyną awantury między Google'em a Microsoftem. Ten ostatni zarzucił swemu amerykańskiemu konkurentowi, że w niedozwolony sposób podkupił z Microsoftu wysokiego menedżera Kai-Fu Lee, który ma stanąć na czele chińskiego ośrodka Google'a.

Przyczyna wyścigu jest prosta. - Wszyscy próbują skorzystać na szybkim wzroście chińskiego rynku internetowego - mówi cytowany przez "The New York Times" Dick Wei, analityk JP Morgan. Statystyki podają, że obecnie w Chinach jest około 100 mln internautów - to daje im już dziś drugie miejsce na świecie po USA. Ale w Chinach mieszka 1,3 mld ludzi, więc potencjał wzrostu rynku jest olbrzymi.
Źródło: Gazeta.pl
Więcej

Google